Month: Czerwiec 2016

Dlaczego Bóg nie Odpowiada?

Czy przeznaczasz czas na rozmowę z Bogiem? Czy mówisz mu o swoich problemach i prosisz Go o pomoc? Wydaje się, że wiele osób jest rozczarowanych doświadczeniem i rezultatem modlitwy. Jeśli prosiłeś Boga o coś i nie otrzymałeś odpowiedzi, równie dobrze możesz myśleć, że albo Bóg nie istnieje, albo jeśli istnieje, to nie troszczy się zbytnio o ciebie.

Może zaskoczy cię to,…

Hoo-ah!

Żołnierze armii amerykańskiej zaczęli kiedyś stosować dość gardłowy okrzyk, kiedy jako oddział wojska chcieli wyrazić zbiorową aprobatę. Jest to coś co brzmi mniej więcej jak przeciągłe „huuaa” (ang: hoo-ah). Pierwotne tego znaczenie nie jest już znane, choć niektórzy uważają, że wywodzi się z akronimu HUA—Heard (usłyszane), Understood (zrozumiane) i Acknowledged (Przyjęte do wiadomości). Z okrzykiem tym spotkałem się po raz pierwszy podczas podstawowego szkolenia wojskowego.

Abba, Ojcze

Tą scenę można by umieścić na zabawnej karcie okolicznościowej z okazji dnia ojca: w przydomowym ogrodzie tata jedną ręką pcha włączoną kosiarkę do trawy, a drugą ciągnie za sobą plastikowy dziecięcy samochód, a w nim rozentuzjazmowaną tą głośną przejażdżką trzyletnią córeczkę. Być może ta ojcowska decyzja nie była zbyt bezpieczna, ale czy można mówić, że mężczyźni nie potrafią być wielozadaniowi?

Porażka czy zwycięstwo?

Co roku 18 czerwca obchodzona jest rocznica wielkiej bitwy pod Waterloo, które obecnie znajduje się w granicach Belgii. Tego właśnie dnia 1815 roku, armia Napoleona została pokonana przez międzynarodową koalicję wojsk pod wodzą generała Wellingtona. Od tamtego czasu istnieje angielskie powiedzenie „to meet your Waterloo” (spotkać swoje Waterloo), co oznacza bycie pokonanym przez kogoś silniejszego od nas albo przez problem, którego rozwiązanie przewyższa nasze możliwości.

Czytelniczy maraton

Pierwszego dnia, siódmego miesiąca 444 roku p.n.e., prorok Ezdrasz zaczął publicznie czytać Prawo Mojżeszowe (czyli pierwsze pięć ksiąg Biblii). Stojąc na podwyższeniu przed zgromadzonymi tam mieszkańcami Jerozolimy, czytał święty tekst przez sześć godzin.

Wymagana konserwacja

Jeśli chodzi o otoczenie naszego domu, pospolite wyrażenie „wymagana konserwacja”, było zawsze bardzo na czasie. Dla mnie było to źródłem frustracji, a dla mojej rodziny sporej uciechy. Kiedy ożeniłem się z moją obecną żoną, starałem się sam wykonywać proste domowe naprawy, lecz skutki tych działań były przeważnie opłakane. Zreperowany prysznic działałby bez zarzutu, gdyby było normalne, że woda z niego ma wypływać między ścianami. Podobne porażki ponosiłem też po zostaniu ojcem. Zawsze wtedy zapewniałem moją żonę, Cheryl, że nie potrzebuję żadnych instrukcji, żeby naprawić te „proste zabawki”. Nie miałem jednak za grosz racji.

Prawdziwa komunikacja

Chodząc po mojej dzielnicy w północnym Londynie, mogę słyszeć fragmenty rozmów w wielu językach—polskim, japońskim, hindi, czy serbsko-chorwackim, że wymienię tylko niektóre. Ta różnorodność wydaje się dawać przedsmak Nieba, mimo, że nie rozumiem o czym mówią. Kiedy wchodzę do rosyjskiej kawiarni, czy polskiego sklepu i słyszę różne dźwięki i akcenty, niekiedy zastanawiam się jak wspaniały musiał być dzień Pięćdziesiątnicy, kiedy Bóg wylał Ducha Świętego. Wówczas, bez żadnego tłumacza, ludzie z wielu narodów mogli rozumieć to, co głosili żydowscy apostołowie Jezusa.

Bóg rzeczy zwyczajnych

Słuchanie świadectw o nadzwyczajnym działaniu Boga w czyimś życiu, może nas bardzo inspirować. Cieszymy się słysząc o wysłuchanych modlitwach naszych przyjaciół i zastanawiamy się nieraz, dlaczego Bóg nie uczynił czegoś równie spektakularnego dla nas.

Powtarzaj za mną

Kiedy Rebecca stanęła na mównicy podczas konferencji, jej pierwsze zdanie wypowiedziane do mikrofonu zamieniło się w głośnikach w echo. Słyszenie, jak jej własne słowa do niej powracają było trochę frustrujące i musiała przystosować się do szwankującego systemu nagłośnienia, próbować lekceważyć echo każdego słowa, które wypowiadała.

Śmiech i łzy

W   zeszłym roku na wspólnym pikniku organizowanym przez lokalny kościół, odświeżyłam relacje z kilkoma znajomymi, których od dawna nie spotykałam. Mieliśmy wiele powodów do śmiechu, bo spotkanie bardzo nas cieszyło, ale uroniłam też trochę łez, czując jak ogromnie mi ich brakowało.

Siatka zabezpieczająca

Przez wiele lat rozmyślałem nad treścią Kazania na Górze (Ew. Mateusza 5-7) jako wzorcem ludzkiego postępowania, standardem, którego praktycznie nikt nie jest w stanie spełnić. Nie było to jednak trafne odczytanie jego przesłania. Jezus wygłosił je bowiem nie po to, żeby nas frustrować, ale, żeby powiedzieć jaki jest Bóg.

Nasze nowe imię

Uważała siebie za typ kobiety-wojownika, ale kiedy jej dziecko odniosło obrażenia w wypadku, zrozumiała, że tak ograniczającej etykietki powinna się pozbyć. Kiedy jej dziecko dochodziło do zdrowia, co tydzień spotykała się z przyjaciółmi, aby rozmawiać i modlić się, prosząc Boga o pomoc i uzdrowienie. Przez miesiące, w których swoje obawy i troski zamieniała w modlitwę, uświadomiła sobie, że zmienia się z wojowniczki w wojowniczkę modlitewną. Czuła, że Pan nadaje jej nowe imię, a zmagania z niechcianym cierpieniem pogłębiają jej tożsamość w Chrystusie.